poniedziałek, 22 września 2008

Sesja ognioodporna

W niedziele miałem do wyboru albo:
- siedzieć cały dzień przy fotach ślubnych z soboty
- pojechać do Gryfina pomóc Mariuszowi S. przy sesji.
Kolegom w potrzebie się nie odmawia więc wybór był prosty. Przez większość czasu trzymałem statyw, żeby się nie przewrócił ale czasem jakąś fotkę strzeliłem.





Sam też stałem się celem. Fot. Mariusz S.

Brak komentarzy: