czwartek, 3 marca 2011

Po co komu sesja narzeczeńska?

Czy warto zawracać sobie głowę sesją, jeśli jest jeszcze tyle spraw do załatwienia przed ślubem? Jeśli zależy nam w przyszłości na dobrych zdjęciach ślubnych lub tylko potrzebujemy fotografię na zaproszenia ślubne to jednak warto.


Co to za sesja?
Sesja narzeczeńska to zwykle krótka, luźna sesja na kilka tygodni przed ślubem i właściwą sesją. Jest to chwila na zrobienie wspólnych zdjęć na co zwykle nie ma czasu ani możliwości. Jest to pretekst żeby odwiedzić miejsca, które związane są z pierwszymi randkami, oświadczynami lub po prostu niedzielnymi spacerami.


Po co nam te zdjęcia?
Nie musimy angażować dużych środków ani czasu a otrzymujemy świetny materiał do zaproszeń lub bilecików z podziękowaniami dla gości. Ładne zdjęcia, mogą stanowić również doskonały prezent dla rodziców czy to w formie albumu czy portretu w ramce. Na pewno będą mile zaskoczeni podczas podziękowań w czasie wesela. Fotografie można także wydrukować i powiesić w domu co będzie stanowiło miłą pamiątkę z czasów przedmałżeńskich.


Co to daje Parze Młodej i fotografowi?
Część fotografów oferuje takie sesje żeby poznać się z klientami, wyczuć jakie mają oczekiwania i temperament. Para zapoznaje się z metodami pracy fotografa, oswajają z aparatem. Ma to także duży wpływ na pracę podczas reportażu gdzie fotograf nie jest już zupełnie obcym człowiekiem, który kręci się z aparatem w stresujących chwilach. Pomaga to przy też planowaniu dużej sesji i dostosowaniu do konkretnej pary. Wiedzą już jak wygląda sesja fotograficzna i nie stresują się niepotrzebnie na samą myśl o pozowaniu. Zachowują się naturalniej a to klucz do udanych zdjęć.

Brak komentarzy: